Rozdział 52 Tu macie nutę świetnie nadającą się do tego rozdziału (polskie tłumaczenie) link
Nastał nowy dzień. Obudził mnie Zayn gładząc po policzku. Zerwałaś się nie wiedząc co się dzieje.
-Co,co co się dzieje ?!
-Nic,nic.. obudziłem cię to przepraszam.
-Dobra nie szkodzi . - powiedziałam przecierając twarz.
-Pięknie wyglądasz . - odparł chłopak.
-No tak akurat w potarganych włosach i podkrążonych oczach wyglądał jak królowa seksu.
-Hahaha, dokładnie tak. Wyjęłaś mi to z ust..
-Głupek z ciebie - powiedziała pstrykając Zayna lekko w nos. - wstaję dodała .
Przeciągnęłam się i nałożyłam na siebie szlafrok . Po czym udałam się do łazienki. Zdjęłam piżamę i od razu przekręciłam zamek w drzwiach żeby Malik przypadkiem nie przyszedł mnie jak on to mówił ' oglądać'. Weszłam pod prysznic. Położyłam na ciało peeling malinowy potem go spukałam ciepłą wodą. Wzięłam szampon i wmasowałam we włosy.Następnie ponownie spukałam i wyszłam z pod prysznica. Przepasałam się ręcznikiem i odsłoniłam rolety. To co ujrzałam za oknem przewyższyło moje najśmielsze oczekiwania. Za bramą stał ... stał Jack Sparson. Kiedy zauważył mnie w oknie bezczelnie się uśmiechnął.. Więc to on wczoraj kręcił się pod domem. Odeszłam od okna. Szybko wysuszyłam włosy, lekko się umalowałam i założyła ten stylowy komplecik.Po czym szybko wyszłam z łazienki. Zayna nie było już sypialnie. Widocznie za długo siedziałam w łazience dlatego ona poszedł do innej łazienki. Wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Po drodze wzięłam z szafki mojego iphona. Na złość na korytarzu spotkałam mojego chłopaka. Udałam,że go nie widzę i próbowałam ominąć ale on złapał mnie za rękę i zapytał .
-Gdzie ty tak rano pędzisz ?
-Na 11 do pracy a teraz przed dom .
-Po co przed dom ?
-Bo muszę coś załatwić.
-Coś czy kogoś ?
-Też go widziałeś ?
-Tego psychopatę , tak . Jeśli się do niego wybierasz to wiedz, że nie mam zamiaru cię tam puścić.
-Ale Zayn..
-Nie ma żadnego ale . On jest chory psychicznie nie wiadomo do czego jest zdolny..
Wtedy wyrwałam mu się i pobiegłam schodami na dół . Szybko przekręciłam drzwi i wybiegłam poza bramę. Nikogo nie było ..
-Wyjdź ty idioto , wiem ,że gdzieś tu jesteś .. - skierowałam te słowa do Jacka,który po chwili wyszedł z krzaków.. Serce waliło mi jak oszalałe.. Nie mogłam się uspokoić. . Stałam na przeciw jego.. Nie wiedziałam jak się zachować. Przypomniało mi się wszystko to co mi zrobił.. Ale teraz zachowywał się inaczej niż zwykle.. był inny , spokojniejszy i bardziej opanowany..
-Czego ty chcesz ode mnie człowieku ?!
-Porozmawiać .
-Ale ja nie chce z tobą rozmawiać, praktycznie się nie znamy.. przyczepił się do mnie mimo,że mnie wogóle nie znasz, obserwujesz mnie , moich przyjaciół,śledzisz mnie... czego ty chcesz .. odczep się ja mam chłopaka.Nie rozumiesz,że przez ciebie moje życie się psuje.. Jak wogóle śmiesz tu przychodzić i nasz obserwować.. samym tym zachowaniem robisz z siebie jeszcze większego debila..
-Przepraszam..
-Tylko tyle chcesz mi powiedzieć.. już cię wypuścili ?
-Tak..
-I znów mi życie chcesz zatruć.. nie możesz się ode mnie odczepić..
-Nie, najpierw porozmawiaj ze mną to cię zostawię w spokoju.
-Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
-Naprawdę, nie kłamię
Stałam i myślałam co mu powiedzieć... w końcu powiedziałam ..-Gdzie chce rozmawiać ?
-Najlepiej w jakieś kawiarni czy coś , mam auto za rogiem..
-Aha, i co teraz chcesz rozmawiać ?
-No jeśli możesz..
-Dobra chcę mieć to za sobą..
Zaprowadził mnie do auta .. Pełna obaw wsiadłam.. chwilę potem ruszyliśmy.. kiedy przejeżdżaliśmy obok naszej willi zauważyłam jak Niall wchodzi do domu ... Ale szybko zniknęło mi to z pola widzenia.. Jechaliśmy w ciszy.. Potem samochód skręcił w prawo zamiast w lewo..zaraz, przecież nie tędy jedzie się do centrum ..
musisz zawsze tak przerywać. Czekam na więcej. ;***
OdpowiedzUsuńco ten psychol Jack z nią zrobi ?! o mój boże ;c czekam na następną część <3
OdpowiedzUsuń