Rozdział 8 - USA będzie nasze !
![]() |
| One Thing ♥ |
Juz prawie zapomnialam o tym, ze bylam w szpitalu, ze to wszystko sie zdarzylo . Zayn bardzo sie o mnie troszczyl, doslownie jak moj ojciec . Co prawda wolalam matke od ojca , ale mimo ze mnie zostawila, kochalam ich oboje. Dawno nie rozmawialam ani z moja 'wyrodna' matka, ani z ojcem , dawno bardzo dawno nie dzwonili, ale chcialam zagloszyc to co sie wydarzylo pod arena. Moi rodzice byli juz po rozwodzie . W koncu minelo juz sporo czasu od mojego wyjazdu z Polski . Mieszkalismy w Londynie juz 5 miesiecy . I szczerze mowiac przyzwyczailam sie do zycia tutaj , na pewno jest lepsze niz zycie w Polsce, mimo, ze tyle sie juz wydarzylo , ciesze sie , ze ich spotkalam. Często myslalam o tacie , ale mialam nadzieje , ze jakos sobie radzi. Byl lipiec. Chlopcy mieli wyjezdzac w trase po USA. Chcieli nas zabrac ze soba, to znaczy mnie i Magdeline, ale nasz dom, nasze auto, nasza'praca' , przeciez to az miesiac, wszystko bysmy musialy zostawic . No nie wiem zobaczymy, jak to sie dalej potoczy , do trasy zostaly zaledwie 3 dni.A my nadal nie podjelysmy decyzji. Tego wieczoru , w naszym domu przebywali wszyscy chlopcy, w koncu mieli gdzie spac, a ich menadzer pozowlil im u nas zostac, przeciez bylo duzo miejsca wiec to nie byl zaden problem. Harry i Liam , grali na konsoli, a Louis przygotowywal jakis posilek oczywiscie z uzyciem marchewek. A Niall siedzial z Magdeline na sofie. Oczywiscie nie tak bezczynnie , migdalili sie jak zawsze kiedy mogli to robic przy wszystkich. A Zayn , Zayn stał na balkonie w samych bokserkach i palil fajke , jaki to byl widok . Podeszlam go od tylu i przytulilam.
-Ooo , znalazlas mnie , nie chcialem pali w domu , wiec wyszedlem na balkon.
-Yhym, a wiesz co ?
-Slucham ? Mam nadzieje , ze powiesz mi cos milego kocie.
-Po pierwsze to .... - pocalowalam go w czolo, a po drugie Malik to ... tak zgadzam sie .
-Ale na co ? Zostac moja zona ?
-Hahahaha glupolu. Zgadzam sie na ta trace to znaczy chce jechac, tylko musze zalatwic to wszystko w pracy.
-Dobrze . Ale sie ciesze chodz tu - i wzial mnie na rece a ja zaczelam piszczec .
-Pojdziemy na dol i powiemy wszystkich . - powiedzial Zayn i zniosl mnie po schodach.
Po drodze oczywiscie , sie wywalilismy , ale co tam Malik sie podniosl , oczywiscie wielki Bad Boy wiec wzial mnie spowrotem.
-Sluchajcie wszyscy , dziewczyny jada z nami. - wrecz rozkazal mulacik .
-Yeeeeeaaaaah - zapiszal Horan , a reszta wstala i oczywiscie podeszla by sie na mnie rzucic, tak bowiem wyrazali swoja radosc. Byl to swietny sposob , mimo ze ja zawsze przy tym ladowalam na podlodze. Malik stal na boku i fochal sie .
-A ze mna to tak nie robisz.
-Oj Malik starczy ci jej wieczorem , hahaha - i pasnal go w nos.
-Tylko w autokarze ma byc cicho , a nie po nocach sie bd wydzierac - powiedzial Daddy z usmieszkiem na twarzy i dodal - to tez tyczy sie pana , panie Horan i Magdeliny.
-Zakochance tylko zachichotali .
Reszte wieczoru spedzilismy wszyscy razem , ogladalismy horrory , smialismy sie do lez. Chlopaki chcieli cos wypic , ale niestety jutro od rana mieli probe, wiec musieli wypoczac . Nim sie obejrzalismy byla 23 , wszyscy rozeszli sie do lozek. Oczywiscie Niall spal z Magda, no Zayn mial spac na kanapie, ale w koncu wpuscialam go do sypialni , Harry spal z Tomlinsonem, tak , tak to byl ewidentnie Larry, ale bardzo to wszystkich ucieszylo, a Liam spal , ze zdjeciem Danielle , ktora byla w trasie i miala wrocic dopiero za 1,5 miesiaca . Wszyscy bylismy tak zmeczeni , ze usenlismy w mgnieniu oka, wszyscy nawet ja . Chodz ta pora byla dla mnie za wczesna, zawsze chodzilam spac nad ranem , nawet kiedy szlam do pracy . Ale szefowa bez problemu sie zgodzila, z czego bylam zadowolona. Przynajmniej w 'pracy' nie mialam problemow.
Rankiem kiedy wstalam, chlopcow juz nie bylo nawet mojego Zayna. Zeszlam na dol cos zjesc. Na blacie lezala kartka :
' Musielismy juz jechac na probe , dzisiaj ani ja ani Niall nie przyjedziemy, niestety mamy proby do samego wieczora , jutro kolejna proba , ale zacznicie sie pakowac, bo jutro o 21 mamy wyjazd , wiec badzcie jutro o 20.45 pod naszym studiem . Ucaluj Magdeline od Horanka , sniadanie zrobili wam Lou i Hazza wszystko jest w lodowce , Do zobaczenia jutro , czekam na spotkanie , kocham cie najmocniej Zayn ' Oj jak ja uwielbialam taki moment mimo ze nie zdazylam dac Malikowi calusa na pozegnanie . Czekalam niecierpliwie na jutrzejszy dzien by ujrzec mojego ksiecia z bajki. Magdeline na pewno tez, bardzo kochala Niallerka . Poszlam do jej pokoju , wlasnie sie obudzila.
-Chlopcy juz pojechali na probe . Dzisiaj nie przyjada , ale czeka na nas sniadanko , Larry nam zrobil .
-O jak milo, to jak z jutrem o , ktorej wyjazd ?
-A tak jutro mamy przyjechac same pod studio bo oni maja proby , a wyjazd o 21.
-A no to w sumie dobrze. Chodzmy na sniadanie , a potem moze , 'male' zakupy ?
-Wspanialy pomysl .

Oj Klaudia widze, że wena dopiera czekam na wiecej rozdzialow. Pozdrawiam.:-*
OdpowiedzUsuńrozdzial numer 9 juz gotowy czeka , zeby go przeczytac, a teraz biore sie za kolejny dopoki mam czas :) rowniez pozdrawiam, i oczywiscie czekam na nowe posty na twoim blogu ;*
OdpowiedzUsuń