sobota, 13 kwietnia 2013

 Rozdział  22
 ,,Zaczynam się martwić,,



Otworzyłam nasze 'wrota' wpuściłam gości do przedpokoju. Zayn wziął walizki i zawołał Nialla by ten mu pomógl.Mag nie bylo na dole. Kazałam rodzicą się rozgościć. Zarowno rodzice jak i mama Magdeline rogladali sie i ciagle mowili w jakiej pieknej okolicy mieszkamy i jaki mamy piekny dom. W sumie to w pelni sie z nimi zgadzalam wszystko bylo takie jakie sobie wymarzyłam. Kiedy rodzice zasiedli wygodnie na kanapie zawołałam Magde,która na pewno bylo na górze. 
-Maggg, Magdaa, Magdeline! ! ! 
-No co ? Jestem na górze. 
-To zejdź proszę. 
-Ale po co ? 
-Zejdz a nie pożalujesz ! 
-Juz idę . 
Wtedy Magdeline pojawiła sie na schodach ze sztoka do wlosow,ktore nia czesałam. 
-Magda patrz jaka niespodzianka ! 
-Ojej mamooooo! - krzyknełam i biegiem podbiegla do swojej rodzicielki Mag. 
Ta scena byla tak wzruszajaca , ze nawet mnie sie lza w oku zakręcila. 
-Claudia czemu nie powiedzialas ? - zapytala Mag 
-Ale ja nic nie wiedzialam. Oni chcieli zrobic nam niespodzianke. 
-Aaa no chyba,ze tak. 
Jeszcze raz Mag przytulila mocna swoja matke. A ona powiedziala : 
-Kochanie moge poznac wreszcie swojego slawnego zięcia. 
-Oo tak juz go wolam. - powiedziala i po chwili krzyknęła głosno imie Niall. 
Ten szybko i zwinnie odpowiedzial na wolanie. 
-Oo ? Czy to  jest.... - zapytal. 
-Tak to moja mama. 
Podszedl do niej bardzo energicznie i juz chcial pocalowac za dlon kiedy ta wziela i go przytulila jak swojego syna. 
-Ojej milo mi panią poznać. 
-Mnie jeszcze bardziej. W telewizji zrobiles na mnie wielkie wrazenie,ale na zywo wygladasz jeszcze lepiej. 
-Prosze nie przesadzac, pani i tak wyglada piękniej odemnie. 
-No prosze jaki komplemenciarz. Mojej corce tez tak mowisz ?
Po tych wypowiedzianych slowach Mag zaczela sie smiac. 
-Tak mnie tak nie mowi. - i zrobila specjalnie smutna minę. Wtedy jej ukochany podszedl do niej wzial ja na ręce i powiedział jej mamie,że :
-Niech pani pamieta , gdyby nie wiem co sie dzialo zawsze i wszedzie kocham pani corkę jest najlepsza pod sloncem, kiedys sie z nia ozenie. 
-Matko , bardzo sie ciesze . Wygladacie tak slodko. - odpowiedzialam pani Kruger. 
Nie chciałam ale musiałam wreszcie przerwać tę chwilę. 
-Moi drodzy rozgośćcie się. Zaprowadzę was do pokoju. Niestety mama i pani Kruger muszą spać w jednym pokoju a tata w drugim obok łazienką musicie się jakoś podzielić bo mamy tylko 3 w tym nasza i Zayna jest w naszej sypialni a Magdeline i Nialla w ich pokoju więc sami rozumiecie..- powiedzialam ale zaraz przerwala mi pani Kruger,ktora byla niezmiernie zachwycona naszym domem. 
-Kochani słuchajcie nie robcie sobie kłopotu my damy sobię radę, ten dom wyglada lepiej niz hotel a o lazienke sie nie martwcie bedziemy sie myc po koloi i problem z glowy. 
-Tak dokladnie - dodala moja mama Anna. 
-Drogie dzieci chcialbym cos wam podarować macie tutaj od nas kilka tysiecy dolarow wymienilem je kiedy tu przyjechalismy ...  wtedy przerwalam tacie 
-Nie mozemy tego przyjac nie ma mowy - odpowiedzialam. 
-Musicie tu jest 200 tysiecy dolarow od nas wszystkich kazdy sie dolozyl jakos sie podzielicie. 
-Jeju dziękujemy.
Chwila ta szybko minela chlopaki musieli jechac do Paula,ktory dzwonil do nich ze musza przyjechac do studia , ale nie chcial zdradzic po co. Wsiedli wiec oboje do auta i ruszyli. Ja, Magdeline i rodzice zostalismy  domu. Chcielismy spedzic i nacieszyc sie obecnoscia naszych dawno nie widzianych rodzicow. Cieszylam sie ze sa tu ze mna to znaczy z nami. Wieczorem przygotowalam kolacje . Wino, pieczony indyk,sałatka i deser było wspaniale . Rozmawialismy o dawnych czasach rodzice zachowywali sie w stosunku do siebie normalnie mimo,ze byli juz po rozwodzie. Byla szczesliwa,ze utrzymuja ze soba dobre stosunki.A o tym ,ze mama mnie wtedy zostawila wogole juz zapomnialam i nie chcialam do tego wracac. Przy stole siedzieli wszyscy , wszyscy procz naszych chlopcow,ktorzy od popoludnia nie odzywali sie. Ani telefonicznie ani przez komputer. Martwilam sie ale nie chcialam dzwonic . Magdeline wychodzila z takiego samego zalozenia. Posprzatalysmy po kolacji . Rodzice poszli do swoich pokoju . Mieli tv wiec nie musieli siedziec w salonie. Bylo dosyc pozno dochodzilo w pół do godziny 22. Byla juz po prysznicu. Magdeline tez . Obie siedzielismy w salonie. Nasze miny byly dosyc nie szczesliwe. Poprostu zaczelismy sie martwic . Właczylismy telewizor . Z poczatku nie bylo w wiadomosciach nic ciekawego . Ale po kilku chwilach przelaczylam na inny kanała a tam mowiono o......


+ nowy rozwoj akcji , jak dalej sie potoczy ? kto wie , jesli ktos jest ciekawy co dalej sie wydarzy zapraszam do śledzenia kolejnych nadchodzących rozdziałów ^^






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz