Nadszedł dzień koncertu. Nagle i niespodziewanie obudziło mnie pukanie, własciwie to potocznie mówiąc walenie do drzwi naszego pokoju. Usiadłam na łóżku przecierajac oczy i w tym samym czasie ziewając powiedziałam ;
-Wejść !
Tak jak sie spodziewałam to byli Liam , Louis z Kevinem na ramienium oraz Harry w samych bokserkach. Zayn jeszcze spał. Ale chłopcy nie patrzyli na to czy spi czy nie,chcieli go jak najszybciej obudzic. Tak też uczynili . Wstałam z łózka i poszłam do łazienki sie ogarnąc.
Natomiast na naszym łóżku działy sie niemożliwe rzeczy. Banda goryli wskoczyla na Zayna własciwie to na miejsce na ktorym spal i zaczela po nich skakać. Chcieli w ten sposob zrobic 'milą' pobudkę mojemu chłopakowi, dlatego ja wolalam sie wczesniej ulotni, zeby nie miec problemu z opanowaniem śmiechu. Mówie wam , z nich poprostu nie dalo sie nie smiac. Mimo ze to dorosli ludzie zachowywali sie gorzej od kilkuletniego dziecka . Mimo, że byłam w łazience słyszałam wszystkiego odgłosy dochodzące przez drzwi. Tak sie darli,że gdyby ktoś ich teraz zobaczył to wprost pęknął by ze śmiechu. Oni byli tacy inny wspaniali. Próbowalam nie zwracac uwagi na te wszystki dzwięki. Wzielam prysznic. Potem lekko sie umalowalam to znaczy rzesy i usta. Załozylam taki oto zestaw zrobilam to szybko i energicznie by nie zmarnowac widoku jaki zastalam, po mojej zaledwie 30 minutowej nieobecności. Zdążyłam wyjśc z lazienki i juz nie moglam powstrzymac sie od smiechu. Tak sie poprostu nie dalo. Louis gadał jak nienormalny z Kevinem , mam na mysli plastikowego ptaka. Harry lezal na podlodze i niemal zwijal sie ze smiechu. A Liam i Zayn nawalali sie poduszkami. Wszystko w pokoju latalo , poduszki posciel i inne. Po tym jak chlopcy wyszli z naszego pokoju posprzatalam wszystko z Zaynem. Poczekalam na niego 30 minut by ten mogl sie umyc,ogarnac i przebrac . Po uplywie pól godziny. Poszlismy razem na śniadanie . Wzięłam latte i serek i usiadłam do stołu przy ,którym siedzieli pozostali wraz z Paulem i Joshem(Paul-ochroniarz , Josh-perkusista).Nie mialam w zwyczaju jesc na sniadanie jakis duzych porcji pokarmu.W przeciwienstwie do chlopaków,ktorzy kazali mi wiecej jesc.Kiedy kazdy juz skonczyl konsumowac sniadanie wszyscy poszlismy do sali,w ktorej miala sie odbyc ostatnia próba chłopaków do dzisiejszego wieczornego koncertu po ,ktorym mielismy opuscic NY.Juz dzisiaj wieczorem mielismy ruszyc w drogę do Los Angeles. Mielismy dojechac na miejsce jutro w nocy . Próba byla niesamowita. Chlopaki przy tym swietnie bawili. Wspaniale spiewali . Nawet w pewnym momencie ja Magda tez dolaczylismy do nich. Nie spiewalysmy najgorzej, przynamniej my tak sądziłysmy , za to chlopcy byli zachwyceni naszymi glosami , ale jakos my mialysmy niskie mniemanie o swoim spiewie. Próba trwala do 13. Potem poszlismy na obiad . Kiedy skonczylam posilek poszłam na górę by sie spakować. Chłopcy poszli natomiast na spotkanie z fanami i podpisanie płyt.Wyjatkowo to spotkanie odbylo sie przed koncertem bo po koncercie musielismy natychmiastowo opuscic Nowy Jork. Dokładnie o 16 skonczylismy pakowanie. Mialysmy podwojne pakowanie bo musialysmy spakowac wszystkich lacznie z naszymi chlopakami i reszta. Bo oni byli zajeci i nie zdazyli by sie przygotowac do koncertu. O 17 chlopaki przyszli na chwile do pokoju, ale po paru minutach musieli isc sie przygotowywac do koncertu. My tez sie zajelysmy swoim wygladem i ubiorem. Nie chcialysmy obie z Mag sie jakos nadzwyczajnie stroic, ale chcialysmy dobrze wygladac bo na dzisiejszym koncercie chlopcy mieli nas oficjalnie przedstawic jakos swoje dziewczyny. Malowalysmy sie nawzajem z Magdeline najpierw ja ją potem ona mnie. Wybrałam raczej zwykły nawet powiem wiecej 'szkolny' zestaw , ktory zalozylam na koncert. Magdeline wybrala cos podobnego do mojego . ( Ja takie cos , Magdeline takie cos). Kiedy wybila 18:30 pomoc hotelowa zapukala do drzwi :
-Witam, przyszlismy zabrac bagaze do autobusu.
-Tak naturalnie . Przy lozku stoją bagaze wszystkich.
-Oczywiscie, dziekuje.
-Prosze - odpowiedzialam.
-My tez dziekuje za zniesienie walizek - dodala Mag.
-Alez to nasz obowiazek. - powiedzial jakis koles ubrany dosc elegancko.
-I zyczy swietnej zabawy na koncercie - rzekl drugi.
-Dziekujemy ! - powiedzialysmy obie akurat w tym samym czasie.
Kiedy juz wszystko zabrali bylo dokladnie za dziesięc 19. A o 19 mial zaczac sie koncert pospiesznie poprawilysmy fryzury,zabralysmy torebki,zamknelysmy wszystkie pokoje i zeszlysmy na dol oddac klucze. Przy wejsciu do hali ,w ktorej odbyc miala sie cala 'impreza' zatrzymaly nas 3 fanki 1D. Poprosily nas o zdjęcie. Oczywiscie chętnie zapozowalismy. Dokladnie o 19 bylismy za kulisami sceny. Chłopcy zaczynajac koncert zjechali na takim podescie z gory na scene. Swietnie wszyscy sie bawilismy. Kiedy po zaspiewaniu 5 piosenek ,w tym 2 singli nadszedl czas na 'Harlem Shake'.Widzialysmy przez kurtyne ze fanki byly wniebowziete . Wszedzie telewizja,fotoreportezy. Wszystko zostalo nagrane.Caly zespol bawil sie swietnie to bylo widac po ich minach .Tak wspaniale sie bawili. Po tym kiedy chlopcy odspiewali What Makes You Beautiful,nadszedl czas na wyjscie na scene. Przemowienie zaczal Louis :
-Tak wiec sluchaj, mamy dla was gosci. Chcemy wam przedstawic 2 sliczne kobiety,ktore sa dziewczynami Nialla i Zayna.
Po tych slowach niepewnie wyszlysmy zza sceny trzymajac sie za rece. Stanęłysmy obok swoich wybranków . Niall rozpocząl pierwszy przedstawiac Magdeline.
-Kochane fanki, to jest moja dziewczyna Magdeline Rosher. Jestesmy razem od niecalego miesiaca. - powiedzial Horan . Po tych slowach rozpoczelo sie klaskanie i piski . A zadowolona para zlozyla pocalunek na swoich ustach . Nadszedl wreszcie czas kiedy Zayn mial mnie przedstawiac. Miala ogromna nadzieje,ze mnie nie wybuczą.
-Słuchajcie , tak jak juz zapewne wiecie nie jestem juz z Perri Edwards. Nie bede teraz mowil dlaczego sie rozstalismy. Ale tak jak i Niall znalazlem swoja ukochana . I wiem , ze to jest moja jedyna i prawdziwa milosc. Chodz przez krotki okres czasu juz tyle sie wydarzylo i tak bardzo sie kochamy. Wiec prosze mimo tych wszystkich zdarzen ,ktore spowodowala Perri proszę ... zaakceptujcie moja dziewczynę. Oto Claudia Fech , ktora jest z pochodzenia polką.
Na poczatku stalam bardzo smutna , zrobilo sie tak cicho, ale to cisza przed..... ogromnymi klaskami i piskami. Nikt mnie nie wybuczal, byla taka radosna , ze przyjeli nas tak cieplo . Mialam nadzieje, ze nie bedzie na nas hejtow w mediach. Po tym wystapieniu przyszedl czas na pozegnanie z publicznoscia. Caly czas bylismy z chlopakami na scenie. Czule wszyscy razem sie uklonilismy i pozegnalismy. Po koncercie szybko i sprawnie wyszlismy z budynku. To wszystko bylo po to by uniknac bliskiego spotkania z rozwydrzonym tłumem fanek. Ale jednak dopadły nas 2 ok.15-letnie fanki, chcialy autografy odemnie i Mag, co nas wszystkich bardzo zdziwiło. Zrobily sobie rowniez z nami zdjęcie. Nie zapomnieli tez o chlopaka , z ktorymi tez stukneli sobie fotke.
Szybko zawinelismy sie i wsiadlismy do wielkiego 'busa' i wygladaja z okna krzyczelismy :
-Goodbye New York...

Brawa dla ciebie i twojej weny. ;)
OdpowiedzUsuńOj tam nie zawstydzaj :*
Usuń