![]() |
| Omnomomoom LOVE ! |
Nie miałam pojęcia gdzie Zayn się podziewa . Poszłam więc do pokoju Horana. I tam go zostałam .
Kiedy weszłam Malik udawał, że mnie nie widzi.
-A wam co sie stało ? - zapytał Nialler
-Zapytaj się księcia, który siedzi obok.
-Kurwa o co chodzi , dopiero przyjechaliśmy a wy sie już kłócicie ? - powiedziała wkurzona Mag
-Przyszłam go szukać , bo przecież wypruł z naszego pokoju jak poparzony , wielce obrażony .
-Musisz mówić teraz przy wszystkich ?
-Najwyraźniej tak skoro ty nawet nic nie mówiąc wyszedłes i zostawiłeś mnie samą.Mogłeś po Perri zadzwonić .
-Ej, ej spokój . Dość juz pogadacie jak ochłoniecie . Dobrze,że mamy wolny czas bo inaczej by się pozabijali. Kochanie zabierz Claudię z pokoju i idzcie do nich - zwrócił sie Niall do Magdeline , dodając ja porozmawiam z Zaynem .
Gdy Magdeline wstała i pociągnęła mnie za dłoń by skierować mnie ku drzwiom. Poczułam okropny ból przeszywający mnie od glowy po szyję, dosłownie jakby ktoś uderzał młotkiem w moja glowe.
Krzyknęłam :
-Aaaaa , ała to boli . Cholera ... boli mnie łeb , co jest ?
-Co sie dzieje?- powiedziala przestraszona Magda.
-Cholera nie wiem, co mi sie...... - i upadłam na podłogę nie mogąc wytrzymac z bolu jakiego doznalam.
Wszystko działo się miedzy drzwami od pokoju Horana a naszymi .
-Poczekaj zawołam Zayna .
-Nie pomóż mi tylko dojść do łożka . Samo przejdzie.
- Przestań ! Zawołam go .
I Mag otworzyla dynamicznie drzwi i krzyknęła :
-Zayn chodź ! Coś się dzieje z Claudią !
-Co , przestancie robić sobie jaja.
-Ale naprawdę Zayn no chodz ona lezy w przejściu .Strasze rozbolała ją głowa , nie mogła wytrzymać i upadła na podłogę.
-Co ? Cholera.
Zayn przyleciał szybko jak jakaś torpeda za nim Mag i Horan. Nie potrzebnie robili zamieszanie , to tylko migrena, przynajmniej tak mi sie wydawało.
-Zostawcie mnie do cholery . Powiedziałam zostawcie.
Ale nikt kompletnie mnie nie sluchał . Zayn wziął mnie na ręce . A potem straciłam przytomność , i nic nie pamiętam . Wiem tylko , że zemdlałam na zaledwie 5 minut . Kiedy sie obudziłam leżałam na łóżku w pokoju . A koło mnie wszyscy : Malik , Magdeline z Horanem , Lou, Hazza i Daddy.
- Co wy tu robicie , co sie stało ?
-Zemdlałas , ale tylko na kilka minut. - powiedział zasmucony Malik .
-Po co mi pomagałes , przeciez byles wielce obrazony .
-Przestań juz !- odpowiedział pół krzykiem pół głosem .
-Dajcie mi jakies proszki i mi przejdzie .To tylko migrena . Do cholery dajcie mi tabletki - krzyknęłam dopiero wtedy posłuchali.
- Masz tu coś. - powiedzial liam podajac mi pudeleczko koloru czerwonego z duzymi kapsulkami.
-Mam nadzieje, ze to jest silne - powiedzialam łykajac lek.
-Odpocznij , polez, przespi sie . Ja będę obok w salonie. - powiedział zmartwiony Zay.
-Zupełnie nie rozumiem czym sie martwicie, mowie przeciez to zwykla migrena.
-Ale uspokoj sie - powiedzial dziwnie powazny Harry .
-My sie martwimy - odparl za nim Louis.
-Rozumiem, ale bez przesady. - powiedzialam juz ze spokojem .
-Jak to sie jeszcze raz powtorzy to jedziemy w tepie natychmiastowym do szpitaka.Jesli nie to po trasie pojdziemy do jakiegos specjalisty , ok ?
-Nie wiem zobaczymy - odparlam lekko podsmiewajac sie
-Claudia ! - powiedzial Malik .
-No dobrze ok . Jednak ci na mnie zalezy ?
-No kurwa ! - powiedział Zayn rzucajac sie na lozku i calujac namietnie.
-Ej ej dopiero cie bolala glowa ? - powiedzial lekko podminowany Harry.
-Oj tam , tabletki pomogly , juz jest lepiej.
-Harold wiemy ze zazdroscisz ! - rzekl Zayn.
-No i co ? - moze tez bym tak chcial.
-No to chodz - powiedzialam.
Harry juz chcial rzucac sie na lozko , kiedy Louis zlapal go za ramię mówiąc :
-A o mnie sie juz zapomnialo?
-Louis , to nie tak jak myślisz kotku - powiedzial smiejac sie i przytulajac do Louiego. + wiem ze jest beznadziejny, ale nie mialam za bardzo weny bo duzo lekcji, jutro wczesnie wychodze ze szkoly, na pewno napisze chodz jeden sensowny rozdzial lub dwa o ile starczy mi czasu, bo jutro ide spac do kolezanki wiec, wiecie jak to bywa, pozdrawiam , BLOGGERKA ;*

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz