Nazajutrz obudzilam sie dosc pozno bo byla juz 13. Poszlam do pokoju Magdeline i to co zobaczylam przeszlo moje najskrytrze wyobrazenia Magdeline spala jak malutkie dziecko , byla gola wiec zajrzalam pod koldre a tam co ,
Niall w samych bokserkach .
-O matko ! Kurwa co w robicie ?
- Nie krzycz tak Claudia !
-Ale ty Niall o wy jak to ?
-HAHAHAAHAHA ! - Niall wygrzebal sie z lozka.
-HHAAHAHA , no bo jak ty poszlas spac to nawet nas nie slyszalas , no i jakos tak wyszlo ze Niall został u mnie.
-U nas jesli juz - odparlam.
-A tak przy okazji to chcialem Wam powiedziec, że macie swietny dom.
-Niall nie zmieniaj tematu, ale ja juz pojde i tak nie bede wam przeszkadzac dokonczcie .. to co robiliscie, nie wnikam .
-HAHAHA , idz juz .. - powiedziala Magda i rzucila poduszka w drzwi zeby szybciej wyszla.
Poszlam pod prysznic , gdy nagle nie zdazylam sie umyc rozlegl sie dzwonek do drzwi. Krzyczalam do Magdeline i Nialla ale chyba byli zajeci i specjalnie puscili glosno muzyke, wiec sama musialam isc do drzwi . Przelozylam sie recznikiem i zeszlam na dol. Dziwnie sie poczulam bo okazalo sie ze za drzwami stoi Zayn a ja bylam w samym reczniku ale coz stal tam od kilku minut wiec nie chcialam by czekal dluzej.
-Hej. Co tam ? - odparlam
-No heeeej , swietny masz recznik . HAHA.
-Tak tak , wejdz , pewnie po Nialla przyszedles ?
-No tak przy okazji moge go zgarnac.
-Jesli zdołasz go wyciagnac z pokoju Magdeline to prosze. Chodzmy do salonu bo oni sa zajeci soba , bylam tam i sie przerazilam , hahahaha.
-Oj wiesz Niall z pozoru taki cichy a tu prosze , masz moze cos do picia, bo cieplo jest na dworzu i wiesz.
-Tak oczywiscie, nie wiem co chce wode,kawe,herbate, jakis napoj, moze piwo.
-Moze byc jakis sok , jesli masz.
-Naturalnie :) , prosze - i podalam mu szklanke , lecz stawiajac ja ta bufecie pociaglam ja z powrotem recznikiem i wylałam na Zayna.
-Ojej. Hahahaha chyba bede musial przyodziac to co ty , mozesz mi dac ten recznik swoj .
-Hahahahaha, ale ty dowcipny jestes , zaraz ci cos dam, niezdara ze mnie przepraszam.
Zaprowadzilam Zayna do łazienki i dala swoj szlafrok.
Kiedy Zayn wychodzil z lazienki ja juz bylam przebrana. Zalozylam nowa sukienke , bo byla niedziela wiec musialam jakos schludnie wygladac : :)
Zayn wyszedl w szlafroku i tak slodko wygladal .
-Do twarzy ci w rozowym - powiedzialam i zaczelam sie glosno smiac.
-E tam, ty wygladasz lepiej , śliczna z ciebie dziewczyna , dziwie sie ze nie masz jeszcze chłopaka.
-Dobra dobra , nie bajeruj mnie tu . Chodz i zjedz cos , nie wiem wybierz cos sobie. Może glodomory zaraz zejda.
-Tak , chyba ze .. no wiesz , wtedy Niall tak szybko nie zglodnieje.
Kiedy jedlism tosty , z gory zaczely sie wydobywac glosy. Wtedy zeszli wreszcie Magdeline i Niall .
-No prosze Zayn ty tez tutaj i to w taki stroju .
-Nie bo ...
-Tak juz , ja wiem swoje - odparl Niall . A Magdeline zaczelam sie smiac.
-Nie ty nam tutaj nic nie wmawiaj my jestesmy grzeczni , Zayn przyjechal po ciebie Niall , i jak mu podawalam sok to ten wyladowal na jego ubraniu i musialam mu dac cos do przebrania.
-Dobra Zayn przeciez nie musiales po przyjezdzac.
-Ale chcialem.
-No tak musiales zobaczyc Claudie... upsss , mialem tego nie mowic. - wtedy Zayn sie zarumienil .
-Taki Bad Boy sie rumieni , Zayn pierwszy raz cie widze takiego zarumienionego . Hahahahahaha - rzeklam.
-Zay sie zadluzyl. - nasmiewal sie Nialler.
-Niall juz za duzo powiedziales. - powiedzial Zayn i rzucil sie na chlopaka, los chcial ze Zaynowi spadl szlafrok a pod nim nic nie mial.
-Zayn nie dosisz bielizny - hahahahahah powiedzialam.
-Nie ladnie Zayn - odezwala sie wreszcie Magdeline.
-Pojde na balkon moze twoje szaty juz wyschly.
-Pojde z toba zaczekaj niech chlopaki sie ogarna.
Podalam Zaynowi ubrania i razem z Niallem poszli sie ubrac. Siedzialam z Magdeline w salonie i ogladalismy tv. Wreszcie po 20 minutach wyszli z lazienki . Chlopaki dolaczyli do nas . Siedzielismy wspolnie na sofie i rozmawialismy , chlopaki zaproponowali nam bysmy razem z nimi pojechali w trase po USA . Po dluzszym namysle sie zgodzilysmy , moglysmy to potraktowac jako taki dluzsze wakacje bo trasa miala trwac dokladnie miesiac. Po tej wiadomosci rozlegl sie dzwonek do drzwi a to co zastalam przed nimi ogromnie mnie zdenerwowalo. Stala tam nie kto inny jak Perri Edwards . Ale sie wkurwilam , mimo ze jej nie znalam osobiscie zapytalam jej :
-Czego chcesz ? Nie znasz mnie wogole , po co tu przyszlas i skad masz wogole moj adres.
-Parszywa suka.
-To bylo do mnie ?
-Tak kurwa do ciebie ! Dziwko .
Wtedy wpadlam w szal i powiedzialam :
-Spierdalaj z tąd jebana kurwo , czego tu chcesz, nie zycze sobie , nachodzenia, kim ty do chuja jestes zeby moc mnie obrazac , won z tąd dziwko wstretna. - krzyknelam.
Kiedy podnioslam glos z gory zbiegli wszyscy razem z Zaynem.
-O tu jestes , co ty robisz u jakies przykrej, mlodej dziwki ?
-Cos ty powiedziala pierdolona franco - zamachlam sie i uderzylam z 'liscia' Perri
Ta probowala mi oddac, ale Zayn zlapal ja za reke i pociagnal ja ze soba by odejsc nieco od domu.
To co sie stalo ogromnie wstrzasnelo mna , Niallem i Magdeline. Wogole nie bylam pewna tego co sie wydarzylo , jak ona mogla , mimo ze byla jakas zasrana 'gwiazdka' z meskim glosem , nie powinna tu przychodzi i mnie wyzywac , co ona sobie myslala. Zamknelam drzwi od domu i weszla na gore z Magdeline i Niallem , ciagle komentowali to co ona zrobila a ja wygladalam przez okno by ujrzec caly przebieg sytuacji. Widac bylo po Zaynie ze byl ogromnie zezloszczony . Perri nie dawala za wygrana , klotnia miedzy nimi narastala .Dopiero po 20 minutach Perri wsiadla do samochodu , a Zayn wszedl do domu. Gdy tylko przyszedl powiedzial :
-Najmocniej cie przepraszam za moja dziewczyne, ona myslała...
-Wiem co myslala... mysle ze nie powinnismy sie spotykac, my jestesmy z innego swiata , nie nadajemy sie na wasze znajome, mysle ze ... nie powinnismy sie nawet poznac .
-Ja przepraszam .... ale to wszystko moja wina. Przepraszam ... - powiedzial Zayn.
Podszedl do Nialla i rzekl :
-Chodz stary idziemy , wy z Magdeline spotkacie sie gdzie indziej bo , dziewczyny juz nas nie chcą widziec.
-Zadzwonie Magdeline - powiedzial Niall . I obaj wyszli . Rozryczalam sie i poszlam do swojego pokoju. Miałam okropne wyrzuty sumienia, ale coz stalo sie, mialam obawy przed tym ze kiedykolwiek znajde milosc swojego zycia, że kiedykolwiek bede miala normalne i spokojne zycie. Bylam niemal zla na siebie ze tak potraktowalam rowniez Nialla , ktory nie byl niczemu winien, i ze zranilam Magdeline i jej uczucia. Wieczorem wyszlam ze swojego pokoju i poszlam przeprosic Magdeline. Zapukalam i weszlam :
-Magdeline ...
-Słucham cie , kochana ?
-Pewnie jestes na mnie zla , ze tak postapilam z Niallem ale ... wiem to nie byla jego wina ale wiesz o co mi chodzilo , byla rozdrazniona, wkurwiona, zla i wogole . Przepraszam !
-Spokojnie, jest okej nie jestem zla , rozumiem cie , na twoim miejscu pewnie zrobilabym to samo .
-Na prawde nie gniewasz sie ?
-Nie , naprawde, Niall jest wyrozumialy, tez zrozumie.
-Dziekuje kochana , tylko ty mnie rozumiesz , ciesze sie ze tobie sie uklada. Powodzenia !
- Nie dziekuje , zeby nie zapeszyc, ale tobie tez sie wszytko ulozy, bedzie dobrze, pamietaj masz mnie , zawsze mozesz do mnie przyjsc. Kocham cie !
-Ja ciebie tez, ale teraz juz musze dzielic sie ta miloscia z Niallem na pol.
-Hahahaha, oj tam przezyjesz .
-Mam nadzieje ze wam sie uda.
-Ja tez . Ale Zayn tez cos do ciebie czuje, tak mi sie wydaje , z reszta Niall sadzi to samo.
-Nie wiem , i chyba nie chce tego widziec teraz, moze nigdy , nie wiem co teraz bedzie. Ale ciesze sie ze uderzylam Perri , nie dam sobie w 'kasze dmuchac'
-No bardzo , dobrze jestem z ciebie dumna siostro, nie przejmuj sie wszystko bedzie dobrze. + MAM DZISIAJ DUZO CZASU , WIEC DODAJE ROZDZIALY NA ZAPAS, JESLI JESTESCIE CIEKAWI LOSOW ZAYNA I CLAUDIA ORAZ NIALLA I MAGDELINE TO ZAPRASZAM NA KOLEJNY ROZDZIAL JUZ NIEBAWEM !
Klaudia nie spodziewałam się po tobie takiej weny twórczej. Blog zajebisty. Zapraszam cię także na mojego bloga na, który dzisiaj powinien pojawić się 24 rozdział. ;***
OdpowiedzUsuńDzięki i oczywiscie bede zagladać na twojego bloga :*
OdpowiedzUsuń