Rozdział 6 -
NIEOCZEKIWANY ...
tydzień później ...
Po wydarzeniach z zeszlego tygodnia , mialam nieco dosc , postanowilam zwolnic tempo i wziac wolne w 'pracy' na jakies 2 tygodnie . Magdeline caly czas pracowala, a ja siedzialam w domu wiec mialam czas , porozmyslac i zastanowic sie co dalej. Zadzwonilam do szefowej i poprosilam o 2 tygodnie urlopu . Ta bez wahania sie zgodzila. Kiedy wieczorem poniedzialkowego dnia Magdeline wrocila do domu , byla ogromnie rozpromieniona jakby stalo sie cos czego od dawna oczekiwala. I mialam racje, stalo sie. Niall i Magdeline zostali parą, szczesliwa i zakochana para mlodych ludzi , mimo, ze dzielily ich rozne poglady,zachowania i zajecia, oni sie kochali mimo,ze nie znali sie zbyt dlugo . Cieszylam sie ogromnie, szczescie Magdy , szczesciem Nialla ich szczescie , szkoda, ze mnie sie nie udaje. No trudno....bywa. Kiedy wyszlam z kąpieli dzwonil moj telefon , to byl Niall , pierwszy raz od momentu klotni mialam okazje z nim porozawiac i przeprosic ,skorzystalam wiec z okazji:
-Halo , Niall , czesc !
-No witam cie ! Jak tam u ciebie ?
-Jest ok , ale zawsze mogloby byc lepiej . A u was ?
- A mowisz o mnie i Magdeline, no powiem ci ze jestem wniebowziety poprostu , Magdeline jest wspaniala, kochana i taka dobra , kocham ją.
-No jest tez swietna przyjaciolka. Ale pewnie nie o tym chciales pogadac ?
-No mam do ciebie sprawe .
-Dobrze wyslucham cie , ale za chwile najpierw chcialabym przeprosic cie za to ze cie wyrzucilam z domu , wcale tak nie mysle ze nie chce sie z wami spotykac , chce , ale lepiej bedzie dla mnie i dla Zayna jesli nie bede sie z nim widywac . I jeszcze raz cie przepraszam a teraz powiedz jaka masz do mnie sprawe ?
-Bo nie odbieralas telefonu od .... no od Zayna i kazal mi zadzwonic i przeprosic , zle sie zachowal.
-To wszystko ?
-No nie ?
-Wiec co jeszcze ?
-Bo on stoi pod waszymi drzwami ..
-CO ? ? ?
-No tak wyjrzyj przez okno przyszedl porozmawiac. . . - Niall w tym momencie sie rozlaczyl.
Poszlam na balkon a tam ujrzalam Zayna z kwiatami , nie chcialam z nim rozmawiac przez ogrod wiec kazalam mu wejsc do domu. Zayn przyjechal sam bez ochroniarzy w sumie to sie narazil , ogromnie na fanki czy nawet antyfanow. Zaprosilam go do swojego pokoju .
-Claudia ?
-No ?
-Gniewasz sie ?
- Ja ? Ja sie mam na ciebie gniewac ? Ty sie powinienes na mnie gniewac ...
-Cos ty ? Ja, ja cie chcialem przeprosic..
-Yhym , ja ciebie w sumie tez ... ale ... ale , nie powinnismy sie spotykac... Ty jestes gwiazda a ja zwykla dziewczyna... Ja sie nie nadaje na twoja znajoma.. Naprawde... uwazam ze...- i wtedy mi przerwal
-Ja sie chce z toba spotykac , z Perii od dawna mi sie nie ukladalo ..
-Ale co ty chcesz mi cos sugerowac ?
- Nie.. to znaczy tak .. chce zebysmy sie przyjaznili ... - i wtedy Malik zblizyl sie do mnie i nawet nie wiem kiedy pocalowal mnie w usta ... W tym samym czasie do pokoju weszla Magda...
- Zayn idz juz ... I wyszedl ... Magdeline sie usmiechnela i nic nie mowiac wyszla z pokoju..
Siedzialam chyba kilka minut na lozku zamurowana. W koncu postanowilam wyjasnic wszystko Magdeline.. wiec poszla do jej pokoju :
- Magda.. to nie tak jak myslisz .. my nic nie ten, ja nie chcialam on sam ...
-Nie tlumacz sie...
-Ale ja mowie prawde ! KURWA ! NO! - i wtedy lzy splynely mi po policzkach , Magdeline podeszla do mnie i przytulilam mnie mowiac :
-Kochana ... nie placz.
-Ale ja nie chce, nie umiem, boje sie , po tym z Perri - szlochalam a Magda tylko przytakiwala.
-Będzie co ma byc, zrobisz jak uwazasz co ci , powiedzial Zay ?
-Ze z Perri juz oddawna mu sie nie ukladalo .
-No widzisz , wszystko zalezy od ciebie.
-Wiem , oni maja jutro koncert pojedziemy i wszystko wyjasnimy .
-Ok , mnie pasuje !
+ PRZEPRASZAM , ZE JEST TAK KROTKI , ALE PROBUJE JAKOS ROZMIESZCZAC TE POSTY, POSTARAM SIE JESZCZE DZISIAJ O KOLEJNY, MAM JAKAS WENE WIEC PISZE DOPOKI JA MAM I DOPOKI MAM CZAS , ZAPRASZAM ! ! !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz