niedziela, 21 kwietnia 2013


Rozdział 26 

"Jesteś moim życiem"


25.08.2013 - dzień po operacji

Nadszedł dzień wypisu chłopaków z kliniki szpitalnej. Noc spędziliśmy w przyszpitalnym hotelu razem z Magdeline. Wczoraj wieczorem powiadomiłam mamę,że dzisiaj wracamy do domu i ,że chłopcy są cali i zdrowi. Potem mama odpisała mi,że czeka na nas gość w domu i ,że musimy porozmawiać . Szczerze ? Szczerze to nie wiedziałam o co chodzi . Powiem nawet,że się zdenerwowałam na początku bo ledwo co Zayn i Niall wychodzą ze szpitala a w domu już jacyś goście. Nie chciałam nawet wiedzieć o kogo chodzi i o czym mama chce rozmawiać. Teraz najważniejsze było to żeby w spokoju dojechać do willi i by chłopcy odpoczęli.Kiedy po wreszcie przespanej nocy wykąpałam się wzięłam się za spakowanie torby . Magdeline już czekała na mnie w kuchni .Ona wstała o wiele wcześniej ode mnie ale to dlatego,że ja poszłam późno spać.Kiedy skończyłam udałam się do kuchni ale Magdy tam nie było.Na ladzie leżały dwie kanapki a obok karteczka : ' Wzięłam torby,twoją również do auta,Paul i chłopaki już są w szpitalu. Jestem w sali czekamy na wypis schodź i zamknij drzwi i oddaj kluczyk ' Szybko zjadłam 'posilek' . Z szafki wzięłam kluczyk z numerkiem 10.Rozejrzałam sie po pokuj by sie upewnić,że niczego nie zapomniałam. Otworzyłam drzwi zakręciłam się na pięcie. Będą na korytarzu zamknęłam 'wrota' ,włożyłam klucz,przękręcił go dwa razy w prawo .Potem złapałam za klamkę by zobaczyć czy na pewno są zamknięte . Nim się obejrzałam minęłam kilku metrowe schody. Po zaledwie kilku minutach była w recepcji oddałam kluczyc,podziękowałam i życzyłam recepocjonistce miłego dnia.Oczywiście ona odpowiedziała tym samym.Energicznym krokiem dotarłam do sali. Przywitałam się ze wszystkimi .Zayn siedział na łóżku i pisał coś na telefonie .Nawet nie zwrócił uwagi kiedy weszłam.Po cichu podeszłam. Stanęłam za nim .Wtedy on powiedział :
-Wiem,że za mną stoisz mała. 
-Osz kurdę naprawdę ? Co ty tam robisz ? 
-Nic nic, pisałem do rodziców bo nawet nie wiedzieli,że byłem w szpitalu, ponieważ wyjechali na wakacje. 
-Aha rozumiem. Miałam zamiar do nich zadzwonić ale nawet nie miałam żadnych namiarów. 
-Spokojnie już zrobione.Dawaj buziola - powiedział i pociągnął mnie lekko przez swoją szyję by dotknąć moich ust. 
Przytuliłam go tak mocno jak nigdy.Tak bardzo bałam się,że już nigdy go nie będą mogłam tak ucałować i przytulić.Ale na szczęście mogę.On jest dla mnie wszystkim .Jest moim życiem.Gdyby jego nie było mnie też  by nie było.
Kiedy siedziała wtulona w jego ramiona do sali wreszcie wszedł lekarz . Trzymał w ręku dwie kartki. To były wypisy.
-Moi drodzy, z badań wynika,że wasze organizmy czują się świetnie.Widać samopoczucie też bardzo dobre , więc macie tutaj wypisy , śmigajcie do domu i odpoczywajcie .Za tydzień może zaczynać próby.Życzę zdrowia i niedowidzenia mam nadzieje,że w nie takich złych okolicznościach.
-Dziekujemy panie doktorze . - powiedział Niall odbierając kartę.
Zayn podszedł do lekarza i powiedział :
-Gdyby nie pan to nie wiem co by się wydarzyło bardzo,bardzo panu dziękuję-rzekł bardzo emocjonalnie mój chłopak uściskując dłoń doktora.Po czym ten wyszedł.
Wszyscy opuściliśmy salę . Zeszliśmy wszyscy na dół.Towarzyszył nam Paul.Przed budynkiem czekał bus .Za barierą stały rozweszczane fanki. Żaden z chłopców do nich nie podszedł.Paul kategorycznie zabronił wiec wszyscy czym prędzej wsiadaliśmy do busa.Kiedy samochód ruszył w środku zapanowała cisza.Nikt się nie odzywał przez całą drogę.Przy okazji podrzucilismy Liama,Tomlinsona i Hazzusia do domu . A my ruszyliśmy w stronę naszego domu.Kiedy bus zatrzymał się wiadomo było,że jesteśmy na miejscu.Brama otworzyła się a auto wjechało na naszą posesję . Paul otworzył drzwi ...Na podwórzu nikogo nie było. Wzięliśmy torby.Paul pożegnał się i wsiadł z powrotem do samochodu. Kiedy brama zamknęła się . Poszliśmy do domu. -Jak dobrze być już w domu z moją drugą rodziną. 
Kiedy do każdego dotarły te słowa zaczęliśmy się śmiać. Potem dodałam.
-Kochanie mam nadzieje,że już nigdy nie będę musiała być w takiej sytuacji jak dwa dni temu.Nie rób mi tego więcej. 
-Obięcuję nie będę.- odpowiedział a ja przytuliła się do niego  . 
Gdy byliśmy już prawie przed drzwiami Zayn powiedział : 
Otworzyłam drzwi.Spodziewałam się rodziców .. Natomiast zastałam na kanapie jakąś nieznajomą mi dziewczynę..

+ postaram się jeszcze dzisiaj dodać kolejny rozdział  !
 ale jeszcze nic nie obiecuję ! 

1 komentarz: