sobota, 20 kwietnia 2013


Rozdział 25 -

SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE

Nazajutrz ....

Przyszedł nowy dzień obudził mnie nieznany głos . Był to głos damski. Podniosłam głowę . Pielęgniarka oddziałowa obudziła mnie i Magdeline .Trzymała mnie za ramię i powiedziała :
-Proszę pani, niech pani idzie sie wykąpać i pożadnie wyspać do przyszpitalnego pokoju,który panię wynajęłyście obok razem z tą panią - skinęla glowa w strone zaspanej Mag.
-Ale moj chlopak .. niezostawie go samego ..
-Nie.. on zaraz jedzie na operacje.. 
-Ale mial ja miec dopiero jutro..
-Ale jego stan polepsza się a akurat sala zabiegowa jest wolna i doktor postanowil nie czekac dluzej..
-Aha, rozmiem w sumie to dobrze .. 
-Tak oczywiście a teraz proszę panię , idzcie do pokoju i doprowadzcie sie do porządku. 
- A co z moim chłopakiem ? 
-Z panem Niallem ? 
-Tak . Co z nim ? 
-Zaraz inna pielęgniarka zabiera go na mały zabieg . Chirurg zajmię się złamanym żebrem , nawet nie będzie musiał miec gipsu, jak wszystko dobrze pójdzie to nawet nie odczuje bolu po obudzeniu.
-Własnie pani pielegniarko dlaczego on jest nieprzytomny bo rano jak panie spaly to panski chlopak dostal lekki nasenne by lepiej przejsc zabieg . 
-Aa. Dobrze rozumiem to my juz idziemy . 
Wtedy do sali wszedl lekarz i pielegniarka . Zabrali Zayna. Po operacji mial byc przytomny. Miala tylko nadzieje,ze wszystko sie uda. Poszlam z Magdeline do rejestracji by wziasc klucze. Odkad sie zamedlowalysmy nie wzielysmy nawet kluczyka bo cala noc czulawysmy obok chlopcow. Chlopaki pojechali do domu by sie wyspac . Nie mogli zostac w przyszpitalnym hotelu ze wzgledu na swoje bezpieczenstwo. Uprzejma recepcjonistka szybko dała nam klucz z numerem 10. Schody zaprowadzily nas do dosc duzego pokoju z aneksem kuchennym i lazienką . Pokoj mimo,że byl to hotel przyszpitalny byl bardzo modnie i nowoczesnie umeblowany. Magdeline odrazu poszla sie umyc. Ja natomiast poszlam do kuchni cos przekasic. Spojrzałam na wyswietlacz telefonu. Na ekranie pojawilo sie 15 nieoderanych polaczen od mamy i jedna wiadomosc. Nie oddzwanialam . Za to przeczytalam wiadomosc. Harry napisal mi ,że razem z Liamem,Louisem i Paul przyjadą wieczorem kiedy chlopcy bedą po zabiegach. Odpisalam tylko, ze ok. Nie mialam ochoty ani sily by dzwonic do mamy i tlumaczyc jej wszystko. Postanowilam jej napisac krotka wiadomosc : " Mamo, jestem w szpitaly z Magdą , teraz jestesmy w przyszpitalnym hotelu , Zayn ma operacje a Niall zabieg . Wszystko wskazuje na to ,ze dzisiaj wieczorem chlopcy beda przytomni i juz mozna powiedziec ,ze wyleczeni . Lekarze mowia , ze mozliwe ze juz jutro chlopcy wyjda ze szpitala. Nie martw sie . Nie dzwon . Jak bedziemy wracac napisze , kocham was , PS. powiedz pani Kruger,ze Magdeline ja pozdrawia i przeprasza ze nie odbiera ale nie moze, i zeby sie nie martwila, i jeszcze jedno rozgosccie sie oczywiscie pozwiedzajcie Londyn . Do zobaczenia ! " 
Kiedy odlozylam iphona Mag wyszla z lazienki. Przyszla do kuchni by cos zjesc. Nastepnie ja poszlam sie odswiezyc i wykapac. Po 20 minutach wyszlam. Podeszlam do mojej torby z ciuchami . Zalozylam to sportowe ubranie .
Poszłam do Magdeline siedziała w salonie i czytala jakaś książkę . Podeszłam do niej i zapytałam:
-A ty nie spisz ? 
-Nie .. wole poczytac i tak nie zasnę. 
-Ja tez .. 
-No siadaj co tak stoisz.. - wtedy usiadla obok na duzej kanapie . 
-Magdeline.. ciesze sie,ze jestes.. 
-Ja tez .. gdyby nie ty to nie wiem co by bylo.. - powiedziala a ja polozylam sie na jej kolanach. 
-Mam nadzieje,ze chlopca nic nie bedzie .. 
-Beda cali  i zdrowi , mowie ci jutro wyjdziemy ze szpitala i pojedziemy do rodzicow bedzie wszystko ok , zobaczysz. 
-Mam nadzieje kochana. - odpowiedzialam na cieple slowa mojej przyjaciolki. Nawet nie wiem kiedy ale zasnelam na jej kolanach . Obudzila mnie dopiero 2 godziny pozniej. 
-Claudia wstawaj chodz zejdziemy na dol zobaczymy czy chlopcy sa juz po operacji . 
Przetarłam oczy . Energicznie wstalam z sofy i zalozylam trampki. Praktycznie biegiem wzielam telefon i klucze po czym zamykajac drzwi wyszlam z Magdą z pokoju. Szybko pokonalysmy schody . Potem bylysmy juz przed sala zabiegowa. Usiadlysmy na krzesłach . Po kilku minutach z sali wyszla ta sama pielegniarka ,ktora nas rano obudzila podeszla i zapytalam ją o chlopcow:
-Prosze pani czy chlopcy sa juz po zabiegach ? 
-Tak . Dokladnie 20 minut temu zostali przewiezieni do sali. 
-A mozemy isc ich zobaczyc ? 
-Tak oczywiscie , oni są juz przytomni. 
-To swietnie , ktora sala  ? 
-Numer 270 pojda panie prosto w prawo i potem na lewo i drugie drzwi . 
-Dziekuje bardzo. 
-Prosze i pozdrowcie chlopcow. 
-Tak naturalnie. 
Poszlysmy taka droga jaka wskazala nam bardzo mila pielegniarka . Szybko i bez trudu znalezlysmy sale. Mag zlapała za metalowa klamke i otworzyla drzwi. Wchodza obejrzala sie na mnie. Spojrzalam jej w oczy i weszla za nia. W srodku zastalismy lekarza. Rozmawial z chlopakami . Weszlysmy tak cicho,ze nawet nie zauwazono nas. Stanelysmy obok drzwi . Kiedy doktor mial juz wychodzic niespodziewanie odezwala sie moja przyjaciolka : 
-Panie doktorze , kiedy oni beda mogli wyjsc  ? 
-A panie są jak sie domyslam dziewczynami tych panow ? 
-Tak . 
-Wszystko poszlo zgodnie z planem, nie bylo zadnych komplikacji panowie czuja sie dobrze wiec mysle ,ze jutro rano mozecie zabrac ich do domu. 
-Ojej to swietnie . Dziekujemy . 
-Naprawde nie ma za co . Silni mężczyźni wiec szybko sie wyleczyli. 
-Jeszcze raz panu dziekujemy - wtracilam . 
Lekarz wyszedl. Mag podbiegla do lozka Niala . Ucalowala go. A ja .. Ja stala jak wryta. Zayn patrzyl na mnie a ja na niego. W pewnym momenci polecialy mi lzy. To byly lzy szczescia.. Wtedy Malik powiedział : 
-No chodź,co tak stoisz mała ? 
Wtedy nie odpowiadajac na te slowa . Powoli podeszlam do niego. Kiedy stanelam na przeciw lozka szybko schylilam sie by go pocalowac . Lecz on mnie wyprzedzil . Nasze usta byly juz zlaczone. Brakowalo mi tego . Bardzo mi tego brakowało. Ale ten pocałunek rozwiał moje wątpliwości co to tego czy Zayn będzie zdrowy. Teraz byłam pewna ,że wszystko wróci do normy. 
-Brakowało mi ciebie  - powiedzialam siadajac obok na lozku i macujac jego gladki polik. 
-Mnie ciebie jeszcze bardziejkochanie - odpowiedział przychrypnietym ale  słodkim głosem.

+ już w kolejnym rozdziale nowa postać , jak myślicie kto to będzie ? 
Zapraszam do czytania ! ! ! i przepraszam za dlugą nieobecnosc ale to przyczyna szkoły niestety :) 

2 komentarze:

  1. Cześć . Zostałaś przeze mnie nominowana do nagrody Libster Awards , więcej informacji u mnie :
    http://jedenkierunek-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja wiem kto to będzie ... ;*** A nocia zajebista. Normalnie kocham twój własny wymyślony świat. ;***

    OdpowiedzUsuń