Rozdział numer 2 - PLANY
Gdy słońce wzeszło poraziło mnie swoimi promeniami . Odrazu wstałam i poszłam do łazienki , następnie zeszłam do kuchni wzięłam tylko jabłko i poszłam z powrotem na góre. Taty nie było w domu a na stole leżała mała kartka o treści : " Córciu , nie gniewaj sie na mnie , wiem znów nabroiłem i cie za to przepraszam , musiałem juz isc do pracy , jesli nie chcesz nie musisz isc do szkoły , zajmi sie sobą . TATA ! " No i w sumie dobrze wyszło nie idę dzisiaj do szkoły , wypocznę , przemyśle wszystko . W końcu mam juz 17 lat muszę sie usamodzielnić . Wszystko w moim życiu jest do dupy rodzice, rodzina, jedyne co mam to moja kochana przyjaciółka . Dobrze , że chociaż mam ją , pomyślałam i bez namysłu wysłałam jej sms , że źle sie czuje i nie idę dziś na zajęcia. Odpisała tylko , że dobrze i , że zajrzy do mnie po lekcjach. Wzięłam sie za ogarnięcie domu , wszędzie był syf a szczególnie u mnie na górze. Weszłam po długiej nieobecności na mojego facebook'a , lukłam kilka rzeczy i wyszłam. Przy okazji obejrzałam nowe zdjęcia One Direction z koncertu w Londynie . Ujrzałam zdjęcie wspaniałego Zayna i westchnęłam , rozmarzona rzuciłam się na łóżko nie zwarzając na lezące obok lusterko . Niestety upadło na podłogę i roztukło się ...
- Boże co ja narobiłam ... Matko , 7 lat nieszczęścia mam w zanadrzu, świetnie , great powiedziałam i poleciałam po zmiotkę .
Weszłam na stronę mieszkań do wynajęcia. Długo nic nowego nie znalazłam , więc weszłam tam gdzie można kupić lub wynając mieszkanie za granicą. Po któtkim szukaniu znalazłam wspaniałą ofertę kupna mieszkania w samym centrum Londynu z widokiem na Tower Bridge . Wspaniale pomyślałam jednak może nie będzie tak źle. Spojrzałam na zegarek dochodziła 14 , a ja od wczoraj zjadłam tylko jabłko . W prawdzie moje oczy chciały 'jeść' ale brzuch odmawiał posłuszeństwa więc tym razem wypiłam koktajl . Dokładnie o 14:30 przyszła Magdeline . Spojrzała na mnie i powiedziała :
- Kochana jak ty wyglądasz, co się stało ?
- Magda czuje się okropnie - w tym momencie puściły mi 'zawiasy' i rozbeczałam się jak małe dziecko .
- Ojej, powiedz co sie stało ? Martwie sie , słyszysz, mi mozesz wszystko powiedzieć
I tak zaczęłam opowiadać co sie stało . Magdeline nie mogła uwierzyc ze matka mnie zostawiła , tak poprostu. Ja sama jeszcze byłam oszołomiona tym co sie stało. Tata wrócił z pracy i powiedział tylko :
- Dzień dobry dziewczyny ! Claudia nie martw się damy sobię rade .
Wogóle nic nie odpowiedziałam. Nie byłam gotowa na tą rozmowe z tatą. Zdradziłam przyjaciółce , że planuję wyjechac do Londynu na stałę . Była zaskoczona ..
- Ale jak to , przecież masz tu mnie , tatę , szkołe. Chcesz wszystko zaczynać tam od początku . Rozumiem może tu ci się nie układa , ale przeciez masz mnie , mamy siebie na wzajem , zrozum ja nie wytrzymam bez ciebie tu sama. Co ja zrobię...
- Spokojnie , na wolne będziesz do mnie przylatywała. Rodzicę ci pozwola , ty masz normalną rodzinę , a ja wręcz przeciwnie. Poza tym jeszcze tata nic nie wie. Boję się o to zapytać boję się , że się nie zgodzi , że nie zrozumie , że pomyśli że go nie kocham a to nie prawda , mimo ze pije , wiem ze chce dla mnie jak najlepiej, ale ja sobie tu nie daje rady , matka mnie zostawiła. Podobno ma jakiegos nowego faceta a to że tata pije to tylko miało być głupie wytlumaczenie , szkoda gadać. Pieniądze nie są problemem. Boję sie , że tata sobie nie poradzi sam. A teraz powiedz co ty o tym myślisz, co zrobila bys na moim miejscu ?
- Nie wiem, prawdopodobnie, też chciałabym się z tąd wyrwac, wyjechać ale ...
- Ale co ?
- Ale co z nami będzie ? Przeciez z Polski do Londynu jest duża odległość ? Jak to dalej bedzie ?
- Będzie dobrze ! - powiedzialam i przytuliłam Magdę . Mam pewien pomysł wyburkałam.
- Jaki
-Dowiesz się w swoim czasie , najpierw muszę to wszystko uzgodnić z tatą.
- No powiedz.
- Powiem tylko tyle , mamy juz po 17 lat , za 3 miesiące będziemy pełnoletnie . Będziemy mogli robić co chcemy , a więc , skończymy technikum , i będziemy mogły wyjechać do UK , tam możemy zacząć szkoły , ty może rozwinąć swoje umiejętności piłkarskie a ja zajmę się fotografią. Mamy dosyć pieniędzy i mam nadzieje odwagi by zamieszkać same i same sobie poradzic bez rodziców. Czy to nie jest dobry pomysł ? Jakoś wytrzymam te 3 miechy na tym zadupiu , a przynajmniej się postaram .. Dla ciebie :)
- oj jesteś kochana. Mama nadzieje , że wszystko pojdzie zgodnie z naszymi rokowaniami , hahahaha :)
- Ja również kochana, ja również . Dziękuje, że jesteś przy mnie bez ciebie nie na pewno nie dałabym sobie rady , jesteś nie zastąpiona .
- Wiem, wiem, kocham cię jak prawdziwa siostrę,byłaś , jesteś i będziesz dla mnie najważniejsza .
I tak zakończyłysmy naszą rozmowe. Magdeline wróciła do domu . A ja zeszłam do taty by porozmawiać o mojej przyszłości . Miałam tylko nadzieje , że tata dobrze mnie zrozumie i , że oczywiście poprze nasz pomysł i pozwoli mi wyjechać . Po 2 godzinnej rozmowie , tata w końcu uległ . Ucieszyłam się bo w końcu mialam z nim dobry kontakt . Ucieszyłam sie też dlatego , że dostał awans i dlatego , że zapisał się na terapię antyalkoholową.
?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz