niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 66
 

Tak to był on-brunet o ślicznych brązowo-czarnych oczach . Stał zdezorientowany przy wejściu na lotnisko Gatwick a tuż za nim czworo pozostałych. Odwróciłam się stanęłam na przeciw wejściu mimo, że tą odległość dzieliło sporo metrów . Pierwsza łza popłynęła mi po policzku a tuż za nią kolejna i kolejna. Wciągnęłam powietrze nosem podniosłam rękę na wysokość klatki piersiowej. Ruchem dłoni pomachałam im na pożegnanie. Po tym sięgnęłam po dokumenty i skierowałam się w kierunku wejścia do samolotu.Zrobiłam to wszystko specjalnie. Nie chciałam się rozkleić. Nie chciałam również by zaczęli mnie błagać żebym została. Ukryłam więc emocje.Otarłam mokre od łez policzki i nie zwracając wzroku ku wyjściu pobiegłam przed siebie.Nagle upadła mi torba. Zatrzymałam się postawiłam obok walizki. Schyliłam ciało, wyciągnęłam rękę by złapać za torbę ale ktoś mnie wyprzedził. To był Zayn.

-Proszę . - powiedział podając mi torebkę.
W tym samym momencie dobiegł do nas Liam z Louisem. Zaczęli zadawać pytania . Typu 'co ty robisz?' albo 'dlaczego wyjeżdżasz?' itp. Na co w ogóle nie zwracałam najmniejszej uwagi . Złapałam za pakunki i uciekłam . Przed samym wejście do transportu lotniczego zatrzymał mnie Harry .

-Ejj mała nie wyjeżdżaj ! No co ty ? Wracaj z nami . Zayn się załamię jak go zostawisz. 

-Wybacz Harry ale już podjęłam decyzję i nic ani nikt mnie przed nią nie uchroni. 
-Proszę zostań kochanie !  - usłyszałam za sobą głos mulata. 
Szybko oddałam walizki i wbiegłam do samolotu. Zajęłam byle jakie miejsce i modliłam się tylko by Zayn tutaj nie przyszedł. Na szczęście chwilkę potem samolot wystartował.Sięgnęłam do torby, którą miałam w tym czasie przy sobie. Wyjęłam iphona włożyłam do niego słuchawki . Puściłam jakieś niegłośne i smutne oraz monotonne piosenki. Długo wpatrywałam się na wyświetlacz na, którym widniało to zdjęcie. Było to jedno z ulubionych. Jak idiotka uśmiechałam się do ekranu. W końcu emocjonalna muzyka mnie uśpiła. Obudził mnie głos stewardessy mówiącej przed mikrofon. Oznajmiała właśnie, że dokładnie za godzinę lądujemy w Polsce. W tej chwili pomyślałam o rodzinie. W głowie miałam różne pytania. W końcu minęło sporo czasu odkąd wyjechałam z ojczyzny. Ciekawe jak teraz wyglądają dziadkowie? Co robią? Jak się czują? Miałam nadzieje, że przyjmą mnie do siebie. Chociaż na kilka dni potem zamieszkam w hotelu albo odnowię stare znajomości.. Nareszcie wylądowaliśmy. Odpięłam pasy po czym wysiadłam jako pierwsza z samolotu. Udałam się po walizki. Nie mogłam ich znaleźć.. co bardzo mnie zdenerwowało. Jeszcze by tego brakowało by zginęły moje rzeczy..Chwilę potem ujrzałam mnie. Chciałam sięgnąć po nie ale ktoś niefortunnie popchnął mnie i upadłam na ziemię. Przed nosem zobaczyłam czyjąś rękę wyciągniętą w kierunku mojej dłoni.. Podniosłam oczy i ujrzałam dobrze znaną mi twarz.. To był..


Jak widzicie jednak wyrobiłam się wcześniej i w końcu pojawił się nowy rozdział.
Przepraszam, że taki krótki ale najważniejsze, że jest :)
Mam nadzieje, że się cieszycie. Chociaż nie wiem czy ktoś tu w ogóle zagląda.
Jednakże mam pytanie, jak myślicie kto to był ? Kogo Claudia spotkała na lotnisku ?
 

specjalnie dla Natalii ;3
Louis
Specjalnie dla Ciebie Natalio ;3


1 komentarz:

  1. Boski.;**
    I to będzie albo Zayn lub Alek.
    I jaka Klaudia dziękuje za Louisa. ♥
    Czekam na następny. ;***

    OdpowiedzUsuń