Niezręczna sytuacja
#rozdział dedykuje Marcie i Natalii, czyli wiernym czytelniczką bloga , jesteście niezastąpione
dziewczyny , DZIEKI <3 #
Był to Harry. Stał za oknem prowadzącym na taras. Jego czupryna była jak zwykle roztrzepana. Wlosy kręcone w nieładzie. Miał na sobie t-shirt koloru niebieskawego i czarne spodnie i do tego granatowe trzewiki. Jego uśmiech był wspaniały. Białośnieżne zęby chichotały ze mnie. Szybko to spostrzegłam podeszłam do drzwi . Otwierając powiedziałam
-Nie lepiej było zwyczajnie zapukać, zamiast stać i się naśmiewać ?
-E tam wolalem postać i popatrzyc jak świetnie tańczysz. - naśmiewal sie.
-Bardzo zabawne, napijesz sie czegoś ?
-Jeśli masz cokolwiek zimnego to poproszę .
-Spoko mam akurat drinka, może być ?
-Jak najbardziej .
Podając poszturchnęłam sie o szafkę i niechcący polałam stół razem ze spodniami Harrego.
-O kurwa przepraszam !
-Nie szkodzi .
-Niezdara ze mnie - powiedzialam wycierając stół.
-Masz jakies spodnie ? Albo cos ?
-Wiesz co w łazience powinny leżeć moje za duże spodenki sportowe . Załóż je.
-Dobra. - odpowiedział i poszedl na górę do łazienki. Ja wyszłam na balkon z mojej sypialni i wywiesiła na niego oblane spodnie Hazzy. Z daleka dostrzegłam znajome auto. To samochód Magdeline. Kurdę akurat teraz musi tu przyjeżdżać i to wlasnie kiedy Harry tu jest i te spodnie. Szybko zeszłam na dól. Zajęlam się dokańczaniem sałatki. Nastęnie rozległ się dzwonek do drzwi. Podbiegłam i otworzyłam .
-Hej Magdeline.
-No cześć - powiedziała i pocałowała mnie w policzek .
-Chodź wejdź.
-Sama jesteś - zapytała a w tym samym czasie Harold zszedl do salonu i natchnął sie na Mag,która byla widocznie zaskoczona jego wizytą tutaj.Tym bardziej,że Hazz mial na sobie tylko bluzkę a dól garderoby zastąpił ręcznik .
-Przepraszam ale nie mogłem znaleźć tych spodenek dlatego wziąlem ręcznik .. Ooo cześć Magdeline.
-Hee.. Hej Harry - odparła niewyraźnie blondynka.
-Co za nieręczna sytuacja - dodalam.
-Ja pójdę po te spodnie jednak i wyjde z Czakim na taras.
-Dobra. - powiedziałam . I zaprowadziłam Mag do salonu.
-Ładnie mieszkasz.
-Dzieki.
-A kto to jest Czaki ?
-Mój pies .
-Masz psa ? Adoptowalas ?
-Tak . Zawołam go - i krzyknelam na psa a ten szybko przylecial.
Magdeline nie mogla sie nacieszyc tym slodkim psiakiem, który tak zabawnie łasil sie do każdej nowej osoby. Potem Harry zabral go na dwor. Podalam przyjaciolce kawe i usiadłyśmy w ogrodzie przed domem by móc w spokoju porozmawiać. Rozpoczełąm rozmowe .
-A więc o co chodzi z Zaynem ?
-Bo wiesz odkąd sie wyprowadzilas Zayn nie moze sie pozbierać nie wraca do domu na noc, pije, coraz wiecej pali, jest agresywny dla wszystkich. Zmienił sie . Stacza sie rozumiesz ...
-Serio ?
-No tak.. Nie chce wystepować. Nie pojawia sie na probach.. Nie kontaktuje sie z chlopakami.. Nie odbiera od nikogo telefonu. Nie wiem co sie z nim dzieje ..
-Nie wiem co powiedzieć... Naprawde przeciez nigdy taki nie był.
-Wiem dlatego tu jestem ..
-No dobrze rozumiem, ale co ja ma z tym wspolnego co ja mam niby zrobic ?
-Nie wiem wpłynąć na niego w jakiś sposob. Chłopak się zalamał . Nie wiem czy on wogóle ma świadomość tego co robi ze swoim zyciem.
-Ja tez tego nie wiem. Wogole wiesz cos na temat tego czy on się spotyka z Perri ?
-Co oszalalas ? Nie wiesz o tej wypowiedzi z sprzed 2 tygodni . Nie slyszalas jak Zayn powiedzial publicznie podczas jednego z wywiadow o Perri, jak ja obgadal i wogole. Powiedział prawde przy reporterze na temat tego domniemanego romansu i wogole o tych wypadkach.
-Co ?! On tak powiedział ? To jest dostepne w sieci.. Nie wiem możliwe , puszczali to w radio i tv.
-Nie slyszalam.
-Skontaktujesz sie z nim ?
-Nie ! Nie teraz nie już. Potrzebuje czasu..
-A no tak zapomnialam teraz Harry ?!
-Przestań wydziwiasz . Harry to tylko moj przyjaciel obaj z Liamem mi pomagaja.
-Tak ?! Dziwne jakos pierwszy raz widze by przyjaciel chodzil w reczniku pol nagi po domu.
-Weź mi nie wmawiaj.. O czym ty wogole mowisz . Przyszedl przed toba i kiedy podawal mu drinka niechcacy wylalam na niego i jego spodnie...
-Tak , tak .. wiem co robiliscie..
-No dawaj moze mnie olsnisz ? Z reszta nawet nie powinnam ci sie tlumaczyc.. Co ty sobie myslisz, ze kim jestes ? Nie mozesz rzadzic moimi sprawami ani moim zycie, do cholery.. odwalcie sie .. ciagle sie czepiacie.. a potem wielkie zdziwienie,ze Claudia sie pociela..
-Tylko psychopatki sie tną..
-No prosze jeszcze mnie obrazasz... wiesz co nie wiem po co tu przyszlas ale lepiej bedzie jak juz pojdziesz.
-Tez tak mysle..
Mag odeszla... Wyszla trzaskajac drzwiami... Jeszcze tego brakowalo . Poklocilam sie z moja najlepsza przyjaciolka. Na dodatek o taką glupotę.. Cholera wszystko sie wali... Kurwa ... Podeszlam do okna Harry i Czaki bawili sie przy basenie.. Na ten widok na twarzy pojawil mi sie usmiech.. Wyszlam do nich..
Stanelam przy drzwiach .
-Ej cos sie stalo ? Mag juz poszla ?
-Tak poklocilysmy sie ..
-O co znow ?
-O Zayna ..
-A no tak ..pewnie mowila ci o piciu itp.
-Yhym.. Harry wiesz co dziekuje,ze jestes.. - powiedzialam a on przytulil mnie mocno.
-Nie dziekuj .. nie masz za co.
-Mam.. dzieki tobie chce mi sie zyc.
-I dzieki Czakiemu.
-Dokladnie..
-Ja już będę lecial, musze jechac do domu. Mamy dzisiaj wieczorem wywiad dla Polskiego radia .
-O to wspaniale.. nie zajmuje ci wiecej czasu idź bo sie spoznisz
-Ok to lece pa. Odezwe sie..
-Dobrze, trzymaj sie !
No i poszedl. Zostalam sama z Czakim. Poszlam zamknac drzwi.. Potem pilotem zamknelam brame. Wpuscilam Czakiem do domu i poszlam pod prysznic..
Ciąg dalszy nastapi niebawem ! + Liam dla czytelników ♥

piękny rozdział. ;***
OdpowiedzUsuń+dziękuje za dedykację kochana. ;***
cudowny rozdział <3 dziękuję bardzo za dedykację ;* czekam na ciąg dalszy ;3
OdpowiedzUsuń