środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 32 Krwawe rany 





 
~jedna żyła,jedna krew,jedno życie,jeden lęk~ 

*oczami Zayna *

W sypialni było cicho. A ta cisza mnie ogromnie przerażała. Nie wiedziałem co sie tam dzieje. Miałem już najgorsze myśli. Najpierw coś się rozwaliło o drzwi a potem jakiś huk jakby coś spadło... Nie wiedziałem co robić. Była już 20 . Zaczeło padać.. Ja stałem oparty o ściane i wgapiałem się jak słup soli w drzwi pokoju.Coś ciągle do niej mówiłem, ale ona nic nie odpowiadała. Zbiegłem na dół. Horan robił coś w garażu a Magdeline pisała coś na laptopie. Poszedłem do niej oparłem sie o blad .
-Mag ona sie nic nie odzywa, martwie się. A jeśli..
-co? Myślisz ,że mogłam sobie coś zrobić ?
-Nie wiem, nic już nie wiem...
-Zayn powiedz mi ,ale szczerze to prawda o Perri ?
-Co ? Niee, coś ty ! To zwyjanie przerobione zdjęcie.. Na pewno to jej sprawka . Szuka skandalu .
-Też tak myśle. Może chodźmy sprawdzić ?
- Racja .
Poszliśmy na górę. Mag była jej najlepsza przyjaciolka, znala ja od dawna. Miałem nadzieje,że do niej się odezwie. Myliłem się. . .  Nic a nic cisza..
-Grobowa ciszaa.. - powiedziała jasnowłosa.
-Boże, ona musiała cos sobie zrobić.
-Nawet tak nie mów , musimy tam jakoś wejść..
-Sam nie dam rady..
-Zawołam Horana. - powiedziała i pobiegła do garazu.
Nie mogłem czekać. Jeśli ona leży tam nie przytomna.. Jezu.. Wpadłem na pomysł.. Rozbiegłem się od końca korytarza.. Nogą rozjebałem drzwi.. Przeszedłem przez krótki korytarzyk prowadzący do łóżka ... A tam zobaczyłem Claudie. Lezała zakrwawiona... Podbiegłem położyłem ją na łóżko.. Wszędzie krew... Cięła się bo obok leżała zyletka...Co ona najlepszego zrobiła.. Na górę wbiegli Mag i Niall...
-Kurwa co ona zrobiła ? - powiedziała Mag i podeszła do Claudii łapiąc ja za pocieta rękę..
-Dzwonie po karetke - powiedział stanowczo Horan wyjmując Blackberry . 

-Ona jest nie przytomna do cholery .. - powiedziałam Magdeline.
-Mam nadzieje,że sie nie wykrwawi - powiedziałem.

'deline płakała . Ja już praktycznie też. Najgorszy widok w moim zyciu. Moja dziewczyna pocięła się z mojego powodu.Jestem skończonym draniem.. Jak mogłem na to pozwolić. Ciagle patrzyłem na jej pociętą rękę. Wyglądałam tak okropnie... Wogole przez myśl mi nie przeszło,że moja dziewczyna będzie do tego zdolna.. Bałem się .. Tak okropnie się bałem.. Bałem się ,że ją stracę... że nigdy już jej nie usłyszę, nie pocałuje a co dopiero,że jej nigdy nie zobacze... Po ok. 10 minutach przyjechała karetka. .. Zabrali ją... Położyli na nosze i na sygnale odjechali... Zadzwoniłem szybko po Paula i resztę by zabrali nas do szpitala..Byli zaskoczeni wiadomością,że Claudia jest w szpitalu...
 Kiedy przyjechali wszyscy pytali się co się 
 stało .. Ja nie mogłem nic powiedzieć..
-Claudia.. się pocięła..- powiedział Niall.
Wszyscy posmutniali..i osłupieli . Ich miny były co najmniej wystraszone a wyraz twarzy mówił sam za siebie. Nie mogłem powstrzymać łez. Harry podszedł i mnie przytulił.. Wiem,że wydaje sie to dziwne.. ale wszyscy bylismy jak rodzeni bracia.. kochaliśmy sie i wspieraliśmy .. Cieszyłem się,że ich mam. Szybko ruszyliśmy do szpitala ... musiałem czym prędziej być przy niej.. obawiałem się najgorszego.. ale wogóle nie dopuszczałem do siebie myśli,że ona.. że, ona może umrzeć.. odsuwałem od siebie taką myśl... 
Nie pozwoliłbym na to ! ! !
Wybiegłem z busa.. Pobiegłem szybko razem z Paulem do kliniki.. Nie zważając na ludzi pobiegłem do rejestracji.. Zapytałem o Claudię.. Pani siedząca za biurkiem miała nieciekawą minę.. przeraziłem się
-Tak proszę pana jest tu pani Claudia Fech, jest teraz  z nia lekarz w zabiegowym . Narazie nie może jej pan zobaczyć, ale proszę udać się pod sale 130 i poczekać na lekarze od niego sie pan wszystkiego dowie.
-Dziękuje.
Chłopaki stali obok... Wskazałem im salę a sam poszedłem do jakieś pielęgniarki i poprosiłem o jakies tabletki uspakajające... 

2 komentarze:

  1. genialne. ;***
    Klaudia ma przeżyć. !

    OdpowiedzUsuń
  2. płaczę ;c oni muszą być razem , a Claudia musi przeżyć ! KOCHAM <3

    OdpowiedzUsuń