Wstęp do zakończenia
"Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. "
Od 4 tygodni nie mam miesiączki.Poradziłam się w tej sprawie Magdeline, która kazała kupić mi test ciążowy by się upewnić. Poprosiłam ją również aby nic na razie nie mówiła Zaynowi ani nikomu innemu. Musiałam mieć pewność...
Wynik testu okazał się pozytywny. Na początku byłam zdruzgotana i nie wiedziałam co mam zrobić. Na szczęście była przy mnie Mag, która podtrzymywała mnie na duchu. Powiedziała mi żeby o tym jak najszybciej powiedziała Malikowi. Byłam świadoma, że prędzej czy później musi się dowiedzieć.
Pewnego niedzielnego popołudnia wreszcie mu o tym powiedziałam.
-Zayn .. słuchaj.. od 4 tygodni nie mam miesiączki.. robiłam test i .. wyszedł .. pozytywny .. Zayn ja jestem w ciąży - opuściłam głowę i zaczęłam płakać, chłopak wstał z miejsca i złapał się za głowę.
-Nie wierze.. normalnie nie wierze.. to jest cud.. boże zostanę ojcem ale się ciesze - wziął mnie na ręce i zaczął kołysać.
-Zayn dobrze się czujesz? - zapytałam robiąc zdziwioną minę
-Świetnie , czemu ty w ogóle o to pytasz ? Jestem najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi . - postawił mnie na podłodze i zaczął biegać po domu krzycząc, że zostanie będzie miał dziecko.
Wynik testu okazał się pozytywny. Na początku byłam zdruzgotana i nie wiedziałam co mam zrobić. Na szczęście była przy mnie Mag, która podtrzymywała mnie na duchu. Powiedziała mi żeby o tym jak najszybciej powiedziała Malikowi. Byłam świadoma, że prędzej czy później musi się dowiedzieć.
Pewnego niedzielnego popołudnia wreszcie mu o tym powiedziałam.
-Zayn .. słuchaj.. od 4 tygodni nie mam miesiączki.. robiłam test i .. wyszedł .. pozytywny .. Zayn ja jestem w ciąży - opuściłam głowę i zaczęłam płakać, chłopak wstał z miejsca i złapał się za głowę.
-Nie wierze.. normalnie nie wierze.. to jest cud.. boże zostanę ojcem ale się ciesze - wziął mnie na ręce i zaczął kołysać.
-Zayn dobrze się czujesz? - zapytałam robiąc zdziwioną minę
-Świetnie , czemu ty w ogóle o to pytasz ? Jestem najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi . - postawił mnie na podłodze i zaczął biegać po domu krzycząc, że zostanie będzie miał dziecko.
9 miesięcy później ...
Minęło dużo czasu teraz ja noszę pod sercem nowe życie. Mój brzuch rośnie mimowolnie.Ciągle jestem pilnowana i wyręczana w pracach domowych. Wszyscy obchodzą się ze mną jak z 'jakiem' co bardzo mnie irytuje. Czekam już terminu porodu byle by tylko wszystko wróciło do normy. Zayn jest wniebowzięty z resztą jak cała 5 zespołu. Moi rodzice cieszą się z faktu, że zostaną dziadkami. Było kilka słów, że jestem młoda nawet za młoda ale ja sądzę, że to dobry wiek. Mama i tata Zayn też z pokorą przyjęli fakt, że będą mieli wnuczka. Także wszystko toczy się po naszej myśli. Z Zaynem kupiliśmy niedawno nowy dom na obrzeżach Londynu. Nie chcieliśmy gnieździć się w jednym domu z dwoma mały dziećmi. Mimo, że jedno jest dopiero w drodze. Zayn zatrudnił ekipę do urzędzania pokoju dla dziecka. A właściwie to dla chłopczyka bo już jesteśmy pewni co do płci. Malik oczywiście bardzo się cieszy, że będzie miał syna. Wiemy już nawet jak go nazwiemy. Będzie nosił imię po słynnym Thomasie Edisonie. Nam obojgu właśnie to się spodobało.
W nocy z 8 na 9 września dostałam bolesnych skurczy. Termin miałam dopiero na 18 ale widać małemu spieszyło się już na świat.
-Zayn to chyba już... - zaczęłam sapać i podtrzymywałam ciężki brzuch.
-O cholera.. chodź pomogę ci .. wezmę kluczyki i jedziemy do szpitala.
Po drodze Malik obdzwonił wszystkich z wiadomością, że właśnie rodzę. Pielęgniarka oddziałowa zawiozła mnie wózkiem na porodówkę... Wszystko to tak bolało.Położyli mnie na łóżku i kazali przeć. W pewnym momencie usłyszałam, że muszą zrobić cesarskie cięcie. Wtedy się wystraszyłam.Podłączyli mi kroplówkę.Potem założyli mi cewnik. Podali mi jakieś leki znieczulające i włączyli aparaturę monitorującą parametry życiowe. Zdezynfekowali mi podbrzusze a dalej byłam już nieprzytomna.
Nagle nad sobą zobaczyłam jasne światło.. myślałam, że jestem w niebie. Ujrzałam Zayna a obok naszego małego synka w inkubatorze. Byłam taka szczęśliwa. Za szybą oddzielającą korytarz i salę zobaczyłam wszystkich pozostałych : Liama, Louisa z El nawet Nialla i Mag z mały Drake'm na rękach. Byłam taka szczęśliwa. Kiedy pielęgniarka zabrała Thomasa Zayn usiadł koło łóżka. Widać, że był zmęczony z resztą ja również.
-Kochanie byłaś naprawdę dzielna !
-Zayn a ty byłeś na sali ?
-Byłem.. ale potem mnie wyprowadzili bo źle się poczułem.
-Z powodu widoku krwi ? - naśmiewałam się
-Bardzo zabawne - poruszał brwiami
Z perspektywy Zayna..
Tak ona była bardzo dzielna. Jestem z niej dumny urodziła mi pięknego silne i co najważniejsze zdrowego synka. Jestem w siódmy niebie - kocham ich.
Było już po 4. Była taka zmęczona. Rozmawialiśmy. Wszystko było pod kontrolą
Nagle zaczęła się dusić. Szybko zawołałem lekarza.. zaczęła mieć zawroty głowy i omamy.
Wyprosili mnie z sali. Szarpałem się ale w końcu ustąpiłem. Stałem z Niallem przy szybie i wszystko obserwowałem.Zaczęła wymiotować. Na pościeli zaczęła pojawiać się krew. Potok krwi spływał po kołdrze. Straciła przytomność.. miałem już łzy w oczach. Chciałem wkroczyć na salę ale Horan mnie powstrzymał. Stałem bezczynnie nie mogąc nic zrobić. Lekarz sięgnął po reanimator. Wiedziałem,że jest źle. Po policzkach zaczęły spływać mi łzy.

Zaczęła się walka z życiem... Patrzyłem jak ona umiera. Sam nie wierzę w to co mówię. Przecież ona właśnie odchodzi.Dlaczego ? - pytałem. Dlaczego teraz ? Do cholery.
Tętno spadało. Jej serce przestawało pracować. Zaczęli ją uciskać. Ale ona nie reagowała. Miała zamknięte oczy . Wyglądała tak niewinnie. Na defibrylatorze pojawiła się pozioma kreska, która oznaczała tylko jedno. Doktor rozłożył ręce tym samym oznajmiając mi, że Claudia nie żyje... Uderzyłem pięścią i zjechałem po ścianie chowając się w dłoniach i zakrywając łzy.
-Niall ja nie mam po co żyć ! - powiedziałem załamany wiadomością o śmierci mojej dziewczyny, która właśnie osierociła naszego nowo narodzonego synka.
Niall usiadł obok mnie. Przytulił mnie miał w oczach łzy.
-Zayn posłuchaj wiem, co teraz czujesz i rozumiem cię w zupełności. Pamiętaj, że masz teraz syna i musisz dla niego żyć. .
Spojrzałem na niego i ponownie wybuchnąłem płaczem...
2 lata później ...
Zayn i jego syn Thomas odwiedzając grób Claudii co kilka dni. Zayn jakoś uporał się ze stratą ukochanej ale po dziś dzień czuję ranę na swoim zranionym sercu. Cały czas jest sam a w opiece nad synem pomagają mu wszyscy włącznie z rodzicami zmarłej. Jego jedynym zmartwieniem jest to jak ma powiedzieć małemu Thomasowi, że nie ma matki...
Historia dwóch kochających się młodych osób właśnie dobiegła końca.. Dwa złączone serca zostały rozdzielone przez okrutną śmierć, która niestety kiedyś dopadnie każdego.
Każda opowieść ma kiedyś swój koniec. Ta opowieść właśnie się skończyła..
Każda opowieść ma kiedyś swój koniec. Ta opowieść właśnie się skończyła..
"Potrzeba jednej minuty, żeby kogoś zauważyć, jednej godziny, żeby ocenić i jednego dnia, żeby go pokochać i całego życia, żeby zapomnieć... "
"Cierpienia wymaga więcej odwagi niż śmierć"

Zapraszam tutaj http://let-me-be-your-last-and-first-kiss.blogspot.com/ - mój nowy blog !











